Czy jest sens stawiać sobie cele w życiu?

Komfortowe życie

Czy jest sens stawiać sobie cele w życiu? Pytanie to pojawia się coraz częściej w różnych kontekstach. Mnie zatrzymało, kiedy zastanowiłam się, czy wciąż muszę coś osiągać, za czymś gonić? Czy nie wystarczy mi to, jak jest i to, co mam? Pozwól, że z pomocą przyjdzie mi Leo Babauta, który tak podsumował tę kwestię:  

Żyj tu i teraz bez celu?

Cele są sztuczne

czyli robisz coś dla samego faktu, że trzeba coś robić, bo postawiłeś sobie cel, ale nie dlatego, że lubisz coś robić.

Cele ograniczają

jeśli Twoim nomen omen celem życiowym jest robić to, co kochasz, a przynajmniej to, na co masz ochotę, to stawiane cele często odciągają Cię od tych czynności, gdyż angażują Cię w inne działania.

Cele czynią presję i stres

żyjesz w poczuciu, że ciągle masz coś do zrobienia.

Cele zniechęcają

zdarza się, że ponosisz porażkę, a to powoduje, że się zniechęcasz. To z kolei odbija się na Twoim poczuciu wartości.

Cele nie pozwalają być tu i teraz

ustalając cele, myślisz o przyszłości zamiast skupić się na bieżących czynnościach.  

Cele sprawiają że nie jesteś zadowolony, nie czujesz satysfakcji, nie jesteś szczęśliwy. Myślenie o tym, co jeszcze masz osiągnąć, powoduje, że odraczasz cieszenie się życiem tu i teraz. Zakładasz, że dopiero jak coś zdobędziesz, osiągniesz, to będziesz szczęśliwy, zaznasz spokoju, czy spełnienia. Tymczasem po zrealizowaniu danego celu okazuje się, że nadal nie jesteś szczęśliwy, więc ustalasz kolejny cel i tak w kółko.

„Sukces nie polega na osiąganiu czegoś w przyszłości, lecz na robieniu tego, co kochasz teraz” Leo Babauta
  Trudno nie zgodzić się z tak postawioną sprawą. Niemniej jednak osobiście nie zamierzam porzucić stawiania sobie celów.  

Po co mieć cele?

Uczę się nowych rzeczy

stawiając sobie cele, może i odciągam się od przyjemnych spraw, ale za to uczę się nowych rzeczy. Poszerzam wiedzę i horyzonty, łapię nową perspektywę.

Ułatwiam sobie życie

nie chodzi mi zdobywanie niezliczonej liczy rzeczy, czy gadżetów. Jeśli jednak coś ma mi ułatwić życie, funkcjonowanie, to jestem w stanie na przykład obrać sobie cel zaoszczędzenia pieniędzy na jakiś sprzęt, który finalnie zapewni mi większy komfort.

Uczę się elastyczności

nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Uczę się przez to zmieniać plany, elastycznie podchodzić do tego, co mnie spotyka.

Dostrzegam nowe możliwości

czasami obrana droga do celu pokazuje mi nowe możliwości.

Poznaję nowych ludzi

realizując cele odwiedzam miejsca, uczestniczę w szkoleniach, dzięki którym zawieram nowe, często bardzo inspirujące, a czasem po prostu sympatyczne znajomości – a jak ludzie pomagają mi zachować poczucie równowagi przeczytasz tutaj.
„To, co dostajesz osiągając swoje cele, nie jest tak ważne, jak to kim się stajesz, osiągając je.” Henry David Thoreau
  Zatem jak bumerang wraca do mnie równowaga, tym razem w kwestii stawiania celów.   I w stawianiu sobie celów należy ją zachować.  To, co mi pomaga to przypominanie sobie, co jest dla mnie ważne i po co mi kolejna umiejętność lub rzecz, jeśli nie ma się nijak do moich priorytetów, to porzucam ten cel. Jeśli natomiast pozwala mi je realizować to kontynuuję pracę. Jeśli nie wiesz, co chcesz osiągnąć w życiu to wszystko jedno, na co spożytkujesz czas – jeśli nie dążysz do konkretnego celu, to możesz wybrać dowolną drogę. Jeśli jednak wiesz dokąd zmierzasz, to swój czas zaczniesz cenić i poświęcać go na te zajęcia, które przybliżają Cię do celu. Tu warto wspomnieć o kolejne istotnej kwestii, jaką jest elastyczność pojmowana nie jako brak konsekwencji, ale jako pozwolenie sobie na to, by sprawdzić co jakiś czas, czy dany cel, dana wartość jest dla mnie aktualna, bo przecież pewne rzeczy zmieniają się z czasem, z doświadczeniem, żeby nie napisać z wiekiem 🙂 .

 

Czy jest sens stawiać sobie cele w życiu?

Czasem przychodzi taki okres w życiu, że naprawdę nie wiesz, czego chcesz. Osobiście doświadczyłam tego wielokrotnie, ostatnio zaraz po narodzinach córki. Niemal od razu pytano mnie, czy wracam do pracy. Sama poczułam presję, że przecież jestem na URLOPIE, to mogę coś wymyślić itp. itd. A może wtedy warto dać sobie czas, poddać się wu wei – działaniu przez niedziałanie. Dopiero taki stan i pozwolenie, by sprawy toczyły się swoim torem, otwiera nas na nowe wyzwania. Wtedy naprawdę nie ma sensu stawiać celów, bo tracimy energię na sztuczne inicjatywy, wcale niepotrzebne sprawy, często wbrew naszej naturze.   A jakie jest Twoje podejście do stawiania sobie celów?   Miłego dnia Gracjana   PS. Jeśli potrzebujesz podyskutować na temat równowagi w Twoim życiu zapraszam do grupy Work Life Balance w praktyce na Facebooku
Udostępnij